Wybierz ligę

Aktualności

22 LUT 2021

Autsa, Maximus i Rada z kolejnymi zwycięstwami

Za nami 6. kolejka Extraliga.pl Trójmiasto pod Balonem. Pierwotnie w niedziele miało zostać rozegranych pięć spotkań, ale ze względu na napięty ostatnio grafik meczowy dwa z nich nie doszły do skutku z powodu kontuzji i braków kadrowych. Mimo to emocji nie brakowało. W pierwszym spotkaniu Prestige podejmował Maximusa. W zeszłym roku spotkanie pomiędzy tymi drużynami zakończyło się zwycięstwem Prestige 8:3. Tym razem spotkanie lepiej rozpoczęli zawodnicy Marcina Kalicińskiego, którzy w 10 minucie prowadzili już 3:0! Jeszcze przed przerwą pierwszego gola dla Prestige zdobył Szymon Kamiński, ale szybko odpowiedział mu Łazarski, który utrzymał trzy bramkowe prowadzenie do przerwy. Po chwili oddechu wróciliśmy do spotkania i zdecydowanie lepiej zaczął wyglądać Prestige. W przeciągu pięciu minut Adam Galanek strzelił cztery gole i złapali przeciwnika na stratę jednej bramki. Z każdym kolejnym golem Galanka Maximusowi zaczęły plątać się nogi. Mimo to potrafili uspokoić grę i podwyższyć prowadzenie za sprawą Łazarskiego, Kalicińskiego i Marchewki. W 39 minucie mieliśmy okazję zobaczyć jeszcze piękną bramkę Arkadiusza Kamińskiego, który strzałem z własnej połowy nie dał szans bramkarzowi. Ostatecznie Maximus udanie się rewanżuję i dopisuję sobie kolejne trzy punkty.

W drugim spotkaniu pomiędzy Radą Dzielnicy Ujeścisko – Łostowice, a Łączy nas Gdańsk zdecydowanie nie brakowało emocji. Mecz od początku stał na bardzo wysokim poziomie sportowym i bardzo szkoda, że nie przez pełne 40 minut. Wynik meczu otworzył Ivan Niaiko (Łączy nas Gdańsk), który pewnie wykorzystał podanie od Sherbaka. Na wyrównanie nie musieliśmy długo czekać, świetnie w polu karnym odnalazł się Wrzask, który strzałem z bliskiej odległości nie dał szans bramkarzowi. Minute później Rada zdążyła już wyjść na prowadzenie, tym razem Wrzask wyłożył piłkę na pustą bramkę dla Gabrukiewicza. W następnych minutach Rada przyśpieszyła tempo, a obrońcy Łączy nas Gdańsk byli zdecydowanie zagubieni i ratowali się faulem co podkręcało już napiętą atmosferę na boisku. Na przerwę schodziliśmy z prowadzeniem 5:1 dla Rady. Druga połowa już mało przypominała granie w piłkę, ale w dużej części polowanie na nogi i wyrównywanie rachunków po obu stronach. Sędzia spotkania do kieszenie po żółtą kartkę sięgał aż 8-krotnie, a i nie obyło się bez pokazania jednej czerwonej. Grającym w osłabieniu zawodnikom Łączy nas Gdańsk w końcówce brakowało już sił na odrabianie strat. Ostatecznie Rada wygrywa 10:2 i umacnia się na fotelu lidera. Na szczęście w tym spotkaniu obyło się bez żadnej poważnej kontuzji, a zawodnicy obu drużyn po spotkaniu podziękowali sobie za pojedynek.

Ostatnie spotkanie tego dnia rozgrywek to pojedynek między Autsa, a Adrenalin. Obie ekipy doskonale znają się z Trójmiejskich boisk, na których grały ze sobą już niejednokrotnie. Faworytem była Autsa, ale ku zdziwieniu wszystkich obecnych w 3 minucie przegrywali oni już 3:0! Na listę strzelców wpisał się Nikolenko i dwa razy Savchenko. Autsa w pierwszych minutach była bardzo ospała, a każdym celny strzał na bramkę lądował w siatce. Pierwszego gola dla zawodników grających w czerwonych koszulkach strzelił dopiero w 16 minucie Michał Migus. Mimo to od razu nastąpiła odpowiedź od Adrenalin, a gola zdobył Shvets. Jeszcze przed przerwą obudził się najlepszy snajper Autsa Maciej Dzieżyc, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem zachował zimną krew. Ta bramka dała nadzieje, zawodnikom Błażeja Łukaszewskiego na lepsze drugie 20 minut. I takie rzeczywiście było. Adrenalin nie przypominało kompletnie drużyny, którą widzieliśmy od początku tego sezonu ligi pod Balonem. Czyli bardzo dobrze poukładani taktycznie, walczący o każdy centymetr i nieodstawiający nogi. Kiedy Autsa wbijała kolejne gole do bramki przeciwnika, zawodnicy w żółtych strojach patrzyli po sobie i szukali winnego. Zdecydowanie było to najsłabsze 20 minut w wykonaniu Adrenalin w tym sezonie. W Autsa pod nieobecność lidera zespołu Tomasza Gródka rządził i dzielił Marcin Witkowski, który w drugiej połowie stanął na bramce i od tyłu rozgrywał atak pozycyjny. Trzeba przyznać, że był to świetny ruch, ponieważ skończył mecz z czystym kontem. W ataku wyróżniał się Maciej Dzieżyc, który dołożył jeszcze trzy bramki w drugiej połowie, a najładniejszego gola zdobył kapitan zespołu Łukaszewski, który strzałem z własnej połowy przelobował wracającego do bramki Yatsiego. Autsa wygrywa 10:5 i umacnia się na drugim miejscu w tabeli.

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto